Rodzicielski paradoks. Dlaczego tak trudno być dziś rodzicem?
Dlaczego tylu rodziców mówi dziś: „Kocham moje dzieci, ale bycie rodzicem to najtrudniejsze, co mnie spotkało”? W krajach rozwiniętych decyzje o rodzicielstwie są coraz częściej odkładane. W krajach OECD od lat 70. XX wieku wiek, w którym kobiety zostają matkami, rośnie średnio o rok na dekadę; podobnie przesuwa się wiek ojcostwa. Przyczyny tego trendu są złożone – to nie tylko kwestie ekonomiczne, społeczne i zawodowe, ale też lęk przed utratą wolności, pogorszeniem relacji z partnerem, poczucie braku kompetencji i obawy o przyszłość dzieci. Rodzicielstwo coraz częściej jawi się jako kosztowne emocjonalnie wyzwanie. Wraz z późniejszym rodzicielstwem rośnie poziom zasobów – rodzice częściej mają wyższe wykształcenie, stabilną sytuację zawodową i większe bezpieczeństwo finansowe. A jednak wielu z nich doświadcza przeciążenia, frustracji i wypalenia. Dlaczego? Jedną z odpowiedzi może być zmiana kulturowego modelu rodzicielstwa. Coraz częściej mówi się o „kulcie dziecka” – przekonaniu, że potrzeby dziecka muszą być zawsze na pierwszym miejscu, a wychowanie wymaga eksperckiej wiedzy, stałej obecności i uważności. To tworzy ogromną presję i sprzyja porównywaniu się z innymi, zwłaszcza w mediach społecznościowych.
W wykładzie przywołam tzw. paradoks rodzicielstwa, opisany przez Roya Baumeistera – rozbieżność między tym, że rodzicielstwo może nadawać życiu głęboki sens, a tym, że niekoniecznie przynosi codzienne poczucie szczęścia. Przyjrzymy się zjawisku wypalenia rodzicielskiego – jego objawom oraz temu, jak różni się ono od wypalenia zawodowego, depresji i stresu rodzicielskiego. To poważny problem: badania wskazują, że dotyka około 8% polskich rodziców – częściej matek – i wiąże się z istotnymi konsekwencjami, takimi jak pogorszenie zdrowia psychicznego, napięcia w związkach oraz wzrost ryzyka zaniedbań i przemocy wobec dzieci. Przedstawię wyniki badań pokazujące, dlaczego niektórzy rodzice są bardziej podatni na wypalenie i jaką rolę odgrywają w tym perfekcjonizm, presja społeczna oraz media społecznościowe. Omówię też znaczenie czynników ochronnych, takich jak inteligencja emocjonalna i wsparcie społeczne. Zastanowimy się, czy zjawisko wypalenia rodzicielskiego może być traktowane nie tylko jako sygnał osobistego kryzysu, lecz jako wskaźnik konieczności zmiany dominujących norm i oczekiwań wobec rodzicielstwa – zwłaszcza, że w debacie o dzietności zbyt rzadko uwzględnia się emocjonalne koszty rodzicielstwa i kulturowe narracje, które je kształtują.
sala 304


