Prawdziwe paradoksy logiczne
Paradoks jest słowem z języka powszechnego i bywa źle interpretowany. Niekiedy ludzie mylnie używają go w znaczeniu czegoś niezrozumiałego, zaskakującego. Nawet w języku nauki przyjęły się określenia "paradoks bliźniąt" czy "paradoks EPR (Einsteina, Podolskiego, Rosena)", które miały podważyć mechanikę kwantową przez doprowadzenie do sprzeczności ze zdrowym rozsądkiem. Takie paradoksy zyskały wytłumaczenie i fizycy poradzili sobie z nimi. Dzisiejsi fizycy widzą w nich co najwyżej trudność intelektualną lub rachunkową, a nie sprzeczność. Tymczasem prawdziwy paradoks logiczny, chociaż często zaskakujący, nie jest po prostu niemożliwym do wytłumaczenia faktem, tylko powstaje wskutek pomieszania dwóch światów: świata opisu ze światem przedmiotu tego opisu. Jeszcze Arystoteles, budując fundamenty współczesnej nauki, ostrzegał przed błędnymi definicjami, w których definiujemy obiekty za pomocą nie do końca zdefiniowanych pojęć. Zauważmy, jak przy tym podejściu trudnym przedmiotem do zdefiniowania staje się logika, o której trzeba mówić używając praw logiki, zwanych wtedy, dla osłabienia dysonansu, zdrowym rozsądkiem. Starożytni Grecy doskonale zdawali sobie sprawę z problemu. Znane są liczne paradoksy, w tym bodaj najważniejszy paradoks Eubulidesa (kłamcy). Z niego można wywieść parę innych znanych paradoksów, jak choćby spór Protagorasa z Euathlosem, paradoks cyrulika na wyspie rządzonej przez tyrana, czy rozmowę matki z krokodylem, który porwał jej dziecko. O tych paradoksach, metodach ich rozpoznawania i unikania opowiem na wykładzie z licznymi przykładami.