Czy można prześwietlić mózg, żeby zobaczyć, co się w nim dzieje, kiedy myślimy?
Większość aparatów służących do badania działania mózgu nie jest łatwa do przeniesienia i uruchomienia poza laboratorium. Inne, choć na wygląd niepozorne, wymagają szczególnych kompetencji od obsługujących je badaczy i nie mogą być stosowane tak sobie dla zabawy. Ale czy w ogóle można prześwietlić pracujący mózg, tak jak prześwietla się płuca albo kości, żeby zobaczyć, co się w nim dzieje? Bezpośredni pomiar niektórych procesów fizjologicznych towarzyszących aktywności mózgu jest możliwy, ale bardzo trudny. Aktywność mózgu ma jednak konsekwencje, które można zaobserwować pośrednio w sposób całkowicie bezpieczny dla badanej osoby. Na przykład, wzmożona aktywność neuronów powoduje zwiększone zapotrzebowanie na tlen i glukozę i, w efekcie miejscowe zwiększenie przepływu krwi (ograniczone do najbliższego sąsiedztwa aktywnych grup neuronów). A (mówiąc w dużym uproszczeniu) przepływ krwi można zmierzyć starając się oświetlić dane miejsce w korze mózgowej za pomocą niewidzialnego światła podczerwonego, które względnie łatwo przenika przez skórę, kości czaszki i neurony, ale jest pochłaniane i rozpraszane przez krew o różnym stopniu utlenowania. Funkcjonalna spektroskopia w bliskiej podczerwieni (fNIRS) działa właśnie na tej zasadzie, pozwalając badać zmiany aktywności różnych części mózgu w czasie wykonywania różnych zadań. W trakcie warsztatu będzie można zobaczyć apart fNIRS w działaniu, a może nawet zobaczyć, co dzieje się we własnym mózgu.