Zróbmy sobie miecz; o dawnej metalurgii orientalnej słów kilka
Żelazo od niepamiętnych czasów stanowiło „metal bogów”. Pierwsze jego fragmenty znane człowiekowi pochodziły ze spadających z nieba meteorytów, które przekuwano, tworząc ozdoby i broń nie tylko godne królów, ale i roztaczające aurę przedmiotów „z innego świata”. Nawet kiedy ludzie nauczyli się wytwarzać żelazo z rudy, zachowało ono swe magiczne znaczenie, przy jego wytwarzaniu trzeba było przecież posłużyć się wszystkimi żywiołami.
Jeszcze w starożytności odkryto sposób na zapanowanie nad procesem krystalizacji stali. Pozwoliło to na oczyszczenie jej z resztek żużla oraz produkcję wysokowęglowej stali tyglowej – jednego z najdoskonalszych, najbardziej wytrzymałych i najpiękniejszych materiałów, jakie wytworzył człowiek. Metal ten był tak niezwykły, że wpłynął na wykształcenie całkowicie odrębnych technik produkcyjnych. Zadecydował też o różnicach pomiędzy metalurgią „świata islamskiego” a europejską.
Wysiłki hutników i kowali oraz osiągnięcia ich rzemiosła umożliwiły rozwój ludzkiej cywilizacji, najlepsze i najpiękniejsze tych osiągnięć przykłady znajdujemy jednak w narzędziach służących wojnie i zniszczeniu. W luksusowych głowniach dawnych mieczy, ich kształcie, ciężarze, w zdobiących je wzorach skupia się cała wiedza i wysiłek ich twórców. Znajdujemy w nich nie tylko wszelkie informacje na temat sposobu ich produkcji, fascynują nas, gdyż dostrzegamy w nich przebłysk ludzkiego geniuszu.
Niniejsza prezentacja pozwoli na praktyczne zapoznanie się z metodami powstawania tych najpiękniejszych i najgroźniejszych wytworów ludzkich rąk. Objaśni techniki doboru stali do różnych zastosowań, metody ich obróbki, techniki tworzenia wzorzystych głowni zgrzewanych, a wreszcie powstawania słynnych „głowni damasceńskich”.