Ekonomia zieloności, czyli czy da się skorzystać na pomaganiu planecie?
Wielu przekonuje nas, byśmy żyli ekologicznie, inwestowali w odpowiedzialne środowiskowo technologie i zmniejszali swój ślad w zużywaniu zasobów naturalnych. Na taki postulat często pada odpowiedź, że zielone jest kosztowne lub mniej rentowne, a więc mniej atrakcyjne albo wręcz niemożliwe. A mimo to zmiana następuje – inwestorzy uwzględniają w portfelach zielone i jednocześnie mniej rentowne aktywa finansowe, a gospodarstwa domowe zmieniają wzorce konsumpcji, zastępując tańsze produkty droższymi, ale za to przyjaznymi środowisku. Robimy to wbrew swoim interesom? Z nagła stajemy się bardziej odpowiedzialni i poświęcamy się dla przyszłych pokoleń? Czy też stary dobry homo oeconomicus ma powody, by „grać w zielone”, gdyż korzysta na czynieniu dobra? W debacie spytamy, czy idący w zielone są po prostu świętsi od ogółu? Czy istnieje ekonomia zieloności? Czy i jak można zracjonalizować przyjazne środowisku wybory konsumentów, firm i inwestorów? Czy dzięki temu głębszemu zrozumieniu mamy lepsze pomysły na przyśpieszenie zmiany niż tylko namowy, subsydia podatkowe lub dotacje? Czy Ziemia doczeka się przyjaźni ze strony homo oeconomicusa?