Siła obywateli a pokonywanie dyktatorów
Dyktatury wciąż mają się nieźle, a prawa człowieka łamane są nawet w państwach, które uważają się za demokracje. Obywatele, choć niezadowoleni z władzy, czują często, że niewiele mogą zrobić, że tylko przewrót zbrojny może przynieść efekty. Nic bardziej mylnego.
Historia i badania pokazują, że opór bez użycia przemocy jest skuteczniejszy niż walka zbrojna nawet przy zmianach reżimu. Przykładów nie brakuje na świecie: ruch Mahatmy Gandhiego w Indiach, walka z segregacją rasową w USA czy walka z apartheidem w RPA. W naszym regionie świetnymi przykładami była polska „Solidarność” czy rewolucja śpiewająca w państwach bałtyckich. W każdym przypadku mieliśmy do czynienia z obywatelami, którzy wyszli na ulice i powiedzieli władzy „nie”.
No dobrze, ale jak to zrobić? I czy teraz opór bez przemocy też mógłby być skuteczny? W Europie trwa wojna, więc czy obywatele mogą przyczynić się do jej zakończenia wojny albo zmiany władzy np. w Rosji i Białorusi? Jakie są narzędzia i metody oporu bez przemocy i w czym tkwi jego siła? Między innymi o tym porozmawiamy na spotkaniu, bo warto wiedzieć, jak się buntować.