Matecznik nauk – nauki o języku w dawnych Indiach
Na początku był mrok i głucha cisza. Gdy rozbłysło wreszcie światło, wykreśliło przestrzeń. W przestrzeni mógł rozlec się dźwięk. Dźwiękiem zawiadywali bogowie; zawiadywali słowem i czynem, zawiadywali przestrzenią i światłem, wolnością stwarzania i porządkiem stworzenia. Słowo zadzierzgnęło więź między bogami a ludźmi. Słowo budowało ład, wyrażało cel, gwarantowało skutki.
Taka fundamentalna rola języka ujawnia nam się w najstarszych zachowanych zabytkach literatury indoaryjskiej – Wedach, czyli zbiorach hymnów o charakterze liturgicznym, towarzyszących składanym w ogień obiatom. Słowo było w rytuale wedyjskim nieodzowne – inicjowało ofiarę, przywoływało bogów, wskazywało i nazywało elementy składowe ofiary, działało. Słowo prawidłowo wyartykułowane w prawidłowym miejscu i czasie, w prawidłowej formie. Zebrane z czasem zestawy prawideł dotyczących wyznaczania miejsca i czasu wznoszenia ołtarza ogniowego, rozniecania ognia, porządku składania obiat oraz formy i porządku operowania przy tym słowem stworzyły podwaliny sześciu tzw. nauk pomocniczych Wed. Poza procedurą rytualną i nauką o ciałach niebieskich, aż cztery z nich dotyczyły wprost operowania językiem, były to: wymowa, prozodia, etymologia i gramatyka.
Na gruncie nauk o języku rozwinęły się w świecie indoaryjskim również inne nauki. Nawet gdy zakresem swych zainteresowań nie obejmowały wprost języka (choćby medycyna), często inspirowały się dyscyplinami językoznawczymi, jeśli chodzi o terminologię czy metodę analizy naukowej. Dodatkowo, wspólna formacja edukacyjna, oparta o naukę gramatyki i leksyki sanskryckiej, owocowała wspólnotą języka naukowego, ujawniającą się w różnych dziedzinach. Przyjrzymy się zatem najwcześniejszym dyscyplinom językoznawczym w dawnych Indiach, skupiając uwagę na tych ich cechach i elementach, które pozostawiły po sobie ślad nie tylko w nauce indyjskiej, ale i światowej.