Inspirujące historie odkryć i wynalazków w których granica między złem i dobrem jest niejasna
W związku z moimi zainteresowaniami naukowymi sięgnąłem kiedyś po książkę opisującą historię przeszczepów wysp trzustkowych. Nie spodziewałem się znaleźć tam szczególnie ciekawych rzeczy, jednak ku mojemu zdziwieniu okazało się, że opisane tam historie zainspirowały mnie i zmieniły moje spojrzenie na tę nieznaną większości ludzi dziedzinę. Przyglądałem się z żywą ciekawością wysiłkom naukowców, którzy ponad sto lat temu mając do dyspozycji prymitywne dla nas przyrządy, kierując się intuicją i dociekliwością potrafili znajdować rozwiązanie współczesnych im problemów dotyczących cukrzycy. Pomimo, iż czytając tę książkę już prawie od roku zaangażowany byłem w izolację i przeszczepianie wysp trzustkowych, dopiero to spojrzenie w przeszłość sprawiło, że naprawdę zechciałem przyjrzeć się szczegółowo całej procedurze. Uderzyło mnie to jak historia przeszczepów wysp trzustkowych sprawiła, że temat ten stał się dla mnie bardziej przystępny i interesujący. Wielu ludziom wydaje się, że odkrycia naukowe to coś zarezerwowane tylko dla geniuszy, że przeciętnego człowieka nie stać na wymyślenie czegoś wielkiego. Kiedy jednak zagłębi się w historię odkryć naukowych okazuje się, że logiczne myślenie, z użyciem dostępnej wiedzy i odrobiną wyobraźni może pomóc coś odkryć oraz jak to czasem zabawnie bywa, że wielkie odkrycia biorą się z przypadkowych zdarzeń. Historie odkryć naukowych i wynalazków są czasem śmieszne, czasem smutne, ale prawie zawsze niezwykle interesujące i co najważniejsze często inspirujące.