Ryzyko biznesowe, a historyczny problem lichwy i etos przedsiębiorczości
O ryzyku w biznesie często mówi się we współczesnych dyskusjach o gospodarce ― między innymi w związku podejmowaniem nadmiernego ryzyka przez banki przy udzielaniu kredytów i przyczynami kryzysu finansowego lat 2007-2009. Z drugiej strony ryzyko omawiane jest w również kontekście pozytywnym: gotowość do jego podejmowania wiązana jest z etosem przedsiębiorcy (m.in. w niektórych pracach austriackiej szkoły ekonomii). Temat ryzyka jest również obecny w wielowiekowej historii języka ekonomicznego i koncepcji ekonomicznych, rozwijanych zwłaszcza od XIII stulecia. W perspektywie historycznej zagadnienie to również miało dwie strony: negatywną – dotyczącą lichwy – i pozytywną, w ramach koncepcji „godziwego zysku”.
Historyczne pojęcie ryzyka – łac. periculum – było jednak rozumiane inaczej niż dziś… Chodziło o przejmowanie na siebie odpowiedzialności za przedsięwzięcia gospodarcze, albo – w sensie negatywnym – o zakaz przerzucania takiej odpowiedzialności na innych. Do tego dochodzi rozróżnienie między ryzykiem biznesowym sensu stricto, a ryzykiem związanym niebezpieczeństwami takimi jak katastrofa okrętu handlowego lub napaść na gościńcu. Przykład tego drugiego rozumienia ryzyka znajdujemy w słynnym kanonie papieskim „Naviganti” z 1234 r., dotyczącym tzw. pożyczki morskiej (X. 5.19.19). Brak właściwego rozumienia dawnego pojęcia ryzyka prowadzi do istotnych nieporozumień, dotyczących zwłaszcza historii bankowości i problemu lichwy (nie jest nich wolna np. opublikowana niedawno monografia Jakub Fugger i jego epoka. Największy bogacz wszech czasów).
Historia gospodarcza i historia instytucji ekonomicznych pokazują, iż etyczne aspekty ryzyka przyczyniły się niegdyś do upowszechnienia określonych form prawnych w działaniach gospodarczych (np. spółki komendy). Istotne jest również pytanie: czy i na ile pozytywna strona koncepcji ryzyka była historycznie katalizatorem rozwoju przedsiębiorczości.