Język w cyfrowym świecie: od leksykografii po gender i edukację językową
Czy memy mogą zastąpić podręczniki, a „złote kajdanki” pojawić się w słowniku ekonomicznym? Okazuje się, że tak – o ile potraktujemy język z należytą powagą… i odrobiną dystansu. W cyfrowym świecie język nie zna granic, ani tych geograficznych, ani tych formalnych. Uczy się go nie tylko w klasie, ale też na TikToku, w komentarzach pod filmami i wśród internetowych śmiesznych obrazków. I właśnie tam badacze języka rosyjskiego upatrują szansę na skuteczną edukację – z memami, slangiem i muzyką w roli głównej. Bo kto powiedział, że dydaktyka musi być śmiertelnie poważna?
Tymczasem w świecie terminów ekonomicznych też nie jest nudno – tam rycerze (biały i szary) walczą nie na miecze, a na fuzje i przejęcia, a złote kajdanki nie są biżuterią, lecz formą lojalności korporacyjnej. Te metafory, choć brzmią jak z gry RPG, są realnym wyzwaniem dla tłumaczy i leksykografów.
A co z językiem i płcią? No cóż – stereotyp mówi, że kobiety mówią więcej. A nauka? Mówi: „to zależy”. Badania pokazują, kto częściej przerywa, kto używa zdrobnień i czy mężczyźni rzeczywiście znają wszystkie części samochodu, a kobiety – wszystkie zasady gramatyczne. Odpowiedzi szukamy nie tylko w języku, ale i w mózgu, hormonach i… bajkach. Całość spina nowoczesna leksykografia – działka, która buduje słowniki na miarę XXI wieku. Zespoły międzynarodowe, webinary, burze mózgów i kawa w litrach – tak powstają narzędzia dla tłumaczy, uczniów i wszystkich, którzy próbują zrozumieć język w jego najdziwniejszych wcieleniach. A jeśli dodamy do tego analizę języka rosyjskich mediów – od wiadomości po satyrę polityczną – dostajemy pełen obraz tego, jak słowa wpływają na światopogląd, emocje i codzienną komunikację.
gościnnie w Środowiskowym Laboratorium Ciężkich Jonów, sala B


