W jaki sposób starożytni Egipcjanie odtwarzali fizyczny świat na ścianach świątyń i grobowców
Sposób przedstawiania otaczającego świata w sztuce egipskiej jest odległy od tradycji klasycznej, z której wyrasta europejska, czy też szerzej rozumiana, zachodnia kultura. Dlatego nieprzygotowanemu obserwatorowi płaskorzeźb na ścianach świątyń oraz grobowców trudno jest zrozumieć i zaakceptować schematyczne, pozbawione perspektywy, a niekiedy wydawałoby się wręcz karykaturalne odwzorowywanie, szczególnie na płaszczyźnie, trójwymiarowej rzeczywistości. Co zatem leżało u podstaw takiej koncepcji?
W pierwszej kolejności należy uświadomić sobie, że dawni Egipcjanie żyli w świecie całkowicie odmiennym od współczesnego. W świecie w pełni zależnym od boskich sił natury, przepełnionym magią, w którym stereotypowe rozumienie różnych zjawisk oraz trudne warunki egzystencji w dużej mierze determinowały intelektualny i społeczny rozwój człowieka. W takiej przestrzeni rozwijała się sztuka egipska. Funkcjonalnie była ona najczęściej powiązana z wiarą Egipcjan w życie pozagrobowe i idącą za tym koniecznością zapewnienia zmarłemu pośmiertnego bytu. Niezbędne do życia w zaświatach było istnienie tu na ziemi trwałego wizerunku zmarłego w postaci posągów, które zastępowały ciało i pozwalały na bytowanie w nim ka – w dużym uproszczeniu pozbawionego wad, nieśmiertelnego elementu duchowej egzystencji człowieka. Ten aspekt „trwałości” miał dla Egipcjan fundamentalne znaczenie. Nie może więc dziwić, że najwięcej przedstawień ludzkich rzeźbiono w skałach, często najtwardszych spośród dostępnych w Egipcie, jak na przykład bazalt, porfir, granit, czy dioryt. Niemniej ważne wydaje się jednak to, że schematycznie i powtarzalnie modelowany wizerunek był także, poprzez swoją niezmienną formę, niejako kolejnym gwarantem metafizycznie pojmowanej „trwałości”. Taki pogląd jest równocześnie jednym z istotnych czynników, który leży u podstaw fenomenu sztuki egipskiej, jej jednolitości i niezmienności stylistycznej.